środa, 26 lutego 2014

na łaciato....

..... ostatnio na świat spoglądałam. I czasem w kratkę też. Wszystko to za sprawą pewnego baaardzo miłego spotkania z pewną baaaardzo kolorową i roześmianą poetką. A oto  konsekwencje,które ujrzą światło dzienne - 2 kwietnia Wydawnictwo MUZA 
wyda "Wiersze łaciate i jeden w kratę" Agnieszki Frączek z moimi ilustracjami :-)))) Cieszę się baaaardzo,bo książka będzie spora . Formatowo spora  .I duuuużo w niej miejsca na ilustracje było.
Do 2 kwietnia trochę jeszcze czasu i...  przyszło mi do głowy ,żeby może jakąś zabawę z nagrodą zorganizować :3) ? To może tym razem zróbmy tak - wrzucę kilka obrazków bez tekstu Agnieszki  - kto będzie miał ochotę,niech  wymyśli co takiego mogą ilustrować . Autor najbardziej rozśmieszającego tekstu otrzyma książkę .W komisji zasiądzie cała rodzina,czyli wszystkie dwu - czworonogi.
To wrzucam .

 Proszę bardzo

Proszę bardziej



 I najbardziej proszę

Miłej zabawy w zgadywanie  ,wymyślanie  i doszukiwanie życzę :3)


6 komentarzy:

  1. Przecudnej urody łaciatki! Zwłaszcza te na żerdzi :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Krowy są boskie! Będę wypatrywać książki w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  3. obrazek 3.-
    Pewna krowa ze wsi Łąka
    zapatrzyła się w skowronka
    i ogonem tak machała,
    że do nieba poleciała'
    Przestraszywszy wszystko w górze
    ukryła się w ciemnej chmurze
    i dlatego we wsi Łąka
    mleczny deszcz w ich łąki wsiąka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że ilustracje dotyczą zwierząt i ich marzeń. Na pierwszym obrazku są zwierzęta, które pozazdrościły krowie łat i też takie łaciate chciały być.
    Na drugim Krowa, która z kolei pozazdrościła żabom kąpieli, ale pobliski "akwen" wodny okazał się za mały. Potem owa krowa zapragnęła latać (ilustracja 3) i chciała zamienić ogon w śmigło, niestety jej gabaryty nie pozwoliły na to ;-) A zabawnie zinterpretować nie umiem, zrobiła to już za to Olqa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewna krowa, jak ten pączek,
    zbija bąki dziś na łące,
    nic nie robi przez dzień cały,
    zjadła tylko dwa migdały,
    w niebo patrzy z kwaśną miną,
    jak obłoki białe płyną.
    O przygodach marzy chyba,
    chęć ma spotkać wieloryba,
    albo tropić dzikie koty,
    którym w głowach tylko psoty.
    Gdyby tak móc chociaż latać,
    swym ogonkiem prędko machać,
    zwiedzać załąkowe kraje,
    pirackie poznać obyczaje
    lub z ptakami, hen! w te śmigi,
    porozumieć się na migi.
    Siedzi krówka na trzepaku,
    - Mus być pewnie chuderlakiem -
    myśli smutno, okiem łypie,
    to na świnkę, to na klikę.
    - Czarne łatki oddam obie,
    bym popływać mogła sobie
    po niebieskim oceanie,
    a na drugie me śniadanie
    z chmurek watę zjem cukrową.
    - kręci, kręci krówka głową.
    Tak marzyłaby i dłużej,
    nagle: chlap! nurka dała ... do kałuży.
    Żaby w śmiech: - A to pech!
    To jest krówko wielkim mitem,
    latać z twoim gabarytem!
    Krowa aż zaniemówiła,
    wnet ją kąpiel orzeźwiła.
    Odetchnęła, polik wzdęła,
    rzęsą długą zamrugała
    i ........... odleciała!
    Tak nam krówka, humorzasta, miła,
    dzionek pięknie zakończyła.
    Gdzie jest teraz? Nie wiadomo wcale.
    Takie widać krów są zwyczaje.

    OdpowiedzUsuń