wyda "Wiersze łaciate i jeden w kratę" Agnieszki Frączek z moimi ilustracjami :-)))) Cieszę się baaaardzo,bo książka będzie spora . Formatowo spora .I duuuużo w niej miejsca na ilustracje było.
Do 2 kwietnia trochę jeszcze czasu i... przyszło mi do głowy ,żeby może jakąś zabawę z nagrodą zorganizować :3) ? To może tym razem zróbmy tak - wrzucę kilka obrazków bez tekstu Agnieszki - kto będzie miał ochotę,niech wymyśli co takiego mogą ilustrować . Autor najbardziej rozśmieszającego tekstu otrzyma książkę .W komisji zasiądzie cała rodzina,czyli wszystkie dwu - czworonogi.
To wrzucam .
Proszę bardzo
Proszę bardziej
I najbardziej proszę
Miłej zabawy w zgadywanie ,wymyślanie i doszukiwanie życzę :3)
Przecudnej urody łaciatki! Zwłaszcza te na żerdzi :))
OdpowiedzUsuńKrowy są boskie! Będę wypatrywać książki w księgarni.
OdpowiedzUsuńobrazek 3.-
OdpowiedzUsuńPewna krowa ze wsi Łąka
zapatrzyła się w skowronka
i ogonem tak machała,
że do nieba poleciała'
Przestraszywszy wszystko w górze
ukryła się w ciemnej chmurze
i dlatego we wsi Łąka
mleczny deszcz w ich łąki wsiąka:)
Ja cię jakie śliczne. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ilustracje dotyczą zwierząt i ich marzeń. Na pierwszym obrazku są zwierzęta, które pozazdrościły krowie łat i też takie łaciate chciały być.
OdpowiedzUsuńNa drugim Krowa, która z kolei pozazdrościła żabom kąpieli, ale pobliski "akwen" wodny okazał się za mały. Potem owa krowa zapragnęła latać (ilustracja 3) i chciała zamienić ogon w śmigło, niestety jej gabaryty nie pozwoliły na to ;-) A zabawnie zinterpretować nie umiem, zrobiła to już za to Olqa ;-)
Pewna krowa, jak ten pączek,
OdpowiedzUsuńzbija bąki dziś na łące,
nic nie robi przez dzień cały,
zjadła tylko dwa migdały,
w niebo patrzy z kwaśną miną,
jak obłoki białe płyną.
O przygodach marzy chyba,
chęć ma spotkać wieloryba,
albo tropić dzikie koty,
którym w głowach tylko psoty.
Gdyby tak móc chociaż latać,
swym ogonkiem prędko machać,
zwiedzać załąkowe kraje,
pirackie poznać obyczaje
lub z ptakami, hen! w te śmigi,
porozumieć się na migi.
Siedzi krówka na trzepaku,
- Mus być pewnie chuderlakiem -
myśli smutno, okiem łypie,
to na świnkę, to na klikę.
- Czarne łatki oddam obie,
bym popływać mogła sobie
po niebieskim oceanie,
a na drugie me śniadanie
z chmurek watę zjem cukrową.
- kręci, kręci krówka głową.
Tak marzyłaby i dłużej,
nagle: chlap! nurka dała ... do kałuży.
Żaby w śmiech: - A to pech!
To jest krówko wielkim mitem,
latać z twoim gabarytem!
Krowa aż zaniemówiła,
wnet ją kąpiel orzeźwiła.
Odetchnęła, polik wzdęła,
rzęsą długą zamrugała
i ........... odleciała!
Tak nam krówka, humorzasta, miła,
dzionek pięknie zakończyła.
Gdzie jest teraz? Nie wiadomo wcale.
Takie widać krów są zwyczaje.