środa, 21 sierpnia 2013

wymarzone, obiecane...

.... nie,nie cacanki .Obiecałam ,że jak będzie gotowa wersja ""Takie coś" E .Leara w darmowej wersji online to dam znać.Więc znać daję i podaję linka do wersji polskiej   i angielskiej   Ponieważ w założeniu miały być to ilustracje na ipada i tego typu podobne systemy ,w wersji ksiązkowej nie prezentuje się fajnie, bo pojedyncze ilustracje złożone w rozkładówki mają się jak  piernik do wiatraka albo kwiatek do kożucha, albo jeszcze coś innego w tym rodzaju .Drażni mnie to ,ale wpływu na to nie miałam żadnego....

****
Lato upływa nam pod znakiem pracy



 jarmarków,
                       pracy,

 wypadów nad morze,
                                      pracy




  ognisk,
                      pracy
                                   pracy
                                               pracy
 

i czekania.... Albo inaczej   - jeszcze doceniania i cieszenia się środkiem lasu.I dziękowania za wszystkie dobre i szczęśliwe  chwile jakie tutaj spędziliśmy..... Sercem jesteśmy już w zupełnie innym miejscu. Ciekawe tylko ile czasu musi jeszcze upłynąć by ciało do serca dołączyło,a środek lasu trafił w dobre ręce?





13 komentarzy:

  1. Dziękuję za "Takie coś". Absolutnie cudne, już czytam z moim Małym i cieszymy się :) Pozdrawiam gorąco, maluj, maluj dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kalina, a ja dziękuję za ciepłe słowa i za tę radość ,którą czuję teraz :-))) pozdrawiam Was księżycowo jola

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już myślałam, że Wy prawie, prawie ciało z sercem już macie. Niech się jak najszybciej dobre ręce dla lasu znajdą. Buziaki od nas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieeee,PAcjanie -na wszystko widocznie czasu odpowiedniego potrzeba .Buziaki i dla Was :-)

      Usuń
  4. Bardzo dziekuje za "Takie cos" Moje dzieci to juz mlodziez, ale ja nadal uwielbiam ksiazki dla dzieci. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))) Halina,widzocznie zachowałaś w sobie jeszcze całkiem sporo dziecka :-))) pozdrawiam trochę niżowo

      Usuń
  5. Uwielbiam krowy, są takie duzże, ciepłe i.. czarno-białe :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi przykro.
    Mam nadzieję, że nowy właściciel będzie mieć też tyle serca do Środka Lasu, a Wy zabierzecie Inną Bajkę w te nowe miejsce, które też pokochacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia ,to po prostu rozdział życia,który w naszym mniemaniu się wypełnił .Zmieniły się w tzw.międzyczasie nasze życiowe potrzeby i "parametry" i trzeba zacząć Nowe. Dom jest tam,gdzie my jesteśmy :-)
      Trzymaj ,proszę kciuki ,aby ludzie z sercem i dobrymi ręcyma się znaleźli i byli w Środku Lasu sczęśliwi i spełnieni :-))
      pzodrawiam i zdrowia życzę

      Usuń
  7. Witaj Jolu:)) Czy ja dobrze czytam??? Przeprowadzka?? O rany, tak jestem mocno teraz w tym temacie: moi cudowni sąsiedzi zza płotu opuścili swój wiejski dom, kota i psa i las który posadzili...Zmusiło ich do tego życie ...Do małego miasteczka, do BLOKU się wyprowadzili...Odchorowałam to bardzo...ja ...a Oni ?? Nawet nie chcę myśleć... Napisałam o tym ostatni post ...Twoje malowanje jak zwykle przepiękne!!!Pozdrawiam jarzębinowo :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita, to jeszcze z pewnością trochę potrwa - sprawa musi dojrzeć ,choć decyzja już podjęta i koło zostało wprawione w ruch... Nie mamy zamiaru wylądować w bloku ,czy w mieście - takie życie nie jest dla nas. Dalej ciągną nas wiejskie klimaty :-) Przykro mi z powodu Twoich Sąsiadów...pozdrawiam rudbekijowo :-)

      Usuń
  8. Magnusy Kochane, mam nadzieję, że będzie, jak chcecie, żeby było :)

    OdpowiedzUsuń