wtorek, 19 marca 2013

Takie coś

rodziło się przez kilka dobrych miesięcy ,najpierw w Fundacji Festina lente  ,potem w mojej głowie i wreszcie na papierze. Zgodnie z nazwą i przesłaniem tej organizacji ,powoli się śpieszyło, oj, pooooowoli. Czasem wiatr w oczy ,czasem śnieg i mróz stawały na drodze .Ale udało się .Mam nadzieję ,że się udało.....Oto część ilustracji do wiersza Edwarda Leara "Takie coś" .









 I mała niespodzianka - książka ,w formie elektronicznej będzie dostępna bezpłatnie :-) Dla każdego chcącego ;-) Podobnie z aplikacją na tablety - ilustracje mają ożyć  i będzie je można pobrać gratis.Jak tylko tak się stanie ,dam oczywiście znać :-)
A inne e-booki i aplikacje na tableta można znaleźć na portalu iczytam . Tam też więcej informacji na temat całego przedsięwzięcia ,któremu patronuje Narodowy Instytut Audiowizualny.
Praca nad tymi ilustracjami to dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie.Trzeba zmienić perspektywę . Co dziwnie ,odkryłam ,że jestem tradycjonalistką - książka to dla mnie zapach papieru ,możliwość dotykania kartek , uczta dla wielu zmysłów, niedpowiedzenie ,miejsce na własną interpretację . Chyba niekoniecznie trzeba ją ubierać w dodatki , biżuterię i różnie takie tam,dzięki którym jest szybciej ,więcej, mocniej, intensywniej i "na czasie" ...
A Wy jak sądzicie ,która wersja lepsza- elektroniczna czy papierowa ? 




17 komentarzy:

  1. Jasne, że papierowa, bo można czytać w wannie i w każdym innym miejscu i można wyobrażać sobie wszystko, nie tak, jak np. w audiobukach. Twoje ilustracje są przecudowne i nie tylko dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to widzę ,że więcej nas konserw chodzi po świecie - to pewnie wynika z podobnej dróżki ,po której idziemy ;-)
      dziekuję za miłe słowa - to jedno z najcięższych zleceń ...

      Usuń
  2. Oczywiście, że papierowa, ale fajnie, że z takiej darmowej elektronicznej będzie można skorzystać.
    Piękne ilustracje.
    Pozdrawiam serdecznie z zasypanego śniegiem domowego zakątka:)
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mammamisia ,ja tez cieszę się bardzo ,że będzie to wersja do pobrania dla każdego .Wersji papierowej ,póki co ,nie przewiduje się .Nie będzie tego dreszczyku emocji jak to wygląda w wersji drukowanej :-(
      i ja pozdrawiam na zimowo j.

      Usuń
  3. Ilustracje, jak zawsze Twoje, piękne. A książka papierowa to jest to, moje dzieci lubią e-booki, ale też i nie mają już miejsca na papierowe. Pozdrawiam "znad Jeniseju". Jest bosko. Śniegu do połowy płotu, jagniąt nie widać, owce "bez nóg".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie do końca wzbraniam się przed cywilizacją ,zwłaszcza ,gdy dotyczy to książek na tzw. "raz" ,do których potem nie wracamy ,zapominamy itp, itd. Czy Jenisej dalej trwa? U nas obserwuję beznogie kury ,a raczej poduszkowce ;-)

      Usuń
  4. Ja ze wstydem przyznaję, że bardzo mało czytam...Poza artykułami w gazetach, blogowymi wpisami i wierszami ukochanych twórców..Wstyd. Tak strasznie mnie to gnębi, że noszę się z zamiarem przerzucenia na audiobooki. Po drodze do pracy i z, mam troszkę czasu, dotychczas wykorzystywałam go na dumanie i oddech:)) Audiobook w mojej sytuacji to świetne rozwiązanie.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julita ,audiobooki w tle to fajne rozwiązanie - nasze chłopaki uwielbiają ,szczególnie bajki-grajki
      pozdrawiam cieeeepło :-)

      Usuń
  5. łaaaaaa! Ale czad! Cudowne ilustracje - już nie mogę się doczekać historii! Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira - czadowo dziekuję - miło się czyta .Baaardzo miło :-))) Jak tylko coś się wykluje wraz z tekstem ,zaraz dam znać

      Usuń
  6. Piękne ilustracje, trochę tajemnicze i poetyckie. Wolę tradycyjną książkę z oczywistych względów, ale wśród nich bywają także źle wydane:) Ale nie jestem też wrogiem nowych technologii - jeśli coś tradycyjnego i dobrego można przetłumaczyć na 'nowy język', to czemu nie - przynajmniej stanie się zrozumialsze dla kolejnych pokoleń;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuję ,Nela . Oj, prawda te źle wydane są zakałą .Ja lubię w książce papierowej ( dobrze wydanej :- ) ) tę intymność i poczucie "tworzenia" innej rzeczywistości ,ale może faktycznie my inne pokolenie jesteśmy ;-)

      Usuń
  7. *Takie coś z takim czymś bez takiego czegoś;)...*
    Pozdrawiam- fanka Twa, papier poważająca bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczne, tajemnicze ilustracje.
    Pozostająca pod wrażeniem i wzdychająca do Twej twórczości od kiedy zobaczyłam ją na Jarmarku Wdzydzkim i stałam tam jak zachipnotyzowana.

    OdpowiedzUsuń