wtorek, 19 sierpnia 2014
Zapomniane
Dobrze,że ludzie tak rzadko patrzą w niebo. Gdyby spoglądali w nie częściej, pewnie nie mogłybyśmy tak w biały dzień latać po niebie do woli. Nie mogłybyśmy poddawać się miłemu mrowieniu w okolicy karku, które zawsze zwiastuje oderwanie się od ziemi. Unicestwiałybyśmy mrowienie w zalążku. Traktowały jako jednostkę chorobową i ze smutną miną pozwalały mu odejść . Gdyby ludzie częściej spoglądali w niebo nie byłoby tam wolności. Głowę do góry może spowodować tylko krzyk,ryk i hałas.Dlatego my podczas lotu tylko delikatnie się uśmiechamy....
Syreny ,elfy,czarownice jakoś łatwiej im zaakceptować .Ale o kurynach się milczy. W czeluściach zbiorowej pamięci leżą sobie kuryny.Na samiutkim ,najczarniejszym dnie. Dnie ,do którego nie dociera światło. To dobrze.Bardzo dobrze nawet. Dzięki temu nikt nie wymawia naszego imienia nadaremnie. Nikt nie szuka u nas pomocy .Nie opowiada głupot na nasz temat. Kurynami nie straszy się niegrzecznych dzieci .Dlatego możemy sobie żyć w spokoju i latać kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem kuryną!;))
OdpowiedzUsuńBeata, tak czułam ;-) pozdrawiam j
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńChyba i ja jestem kuryną. Chciałabym być! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChyba mi się nie uda w sierpniu podróż. Ale może we wrześniu. Chciałabym bardzo.
Albo jakąś inną istotą zapomnianą - coś mi tam w głowie już świta ;-)
UsuńBeata, spokojnie - jak tylko będziesz miała czas ,zapraszamy. Ja też chciałabym bardzo :-)
pa!