środa, 30 maja 2012

Środowe na co i po co...

Franciszek czeka.



 

Natalia czeka.

 


 I żółty kot czeka też .W tym samym miejscu ,ale obok. Nie wiem dokładnie na co wszyscy  czekają? Może  myślą o tym samym,choć różna ich do tego samego będzie  prowadzić droga?A może jest zupełnie odwrotnie? Tą samą drogą dotrą  w inne miejsca ?
CZy żółty kot tak samo LUBI ptaki jak NAtalia ? Czy Franciszek jest odważny ,ponieważ przyczepił sobie skrzydła z gazety i w nosie ma to co myślą o nim inni? CZy też jest śmieszny i żałosny? Nie wiem. I chyba do końca wiedzieć nie chcę .Bo i po co?
Za każdym razem gdy na nich patrzę inne emocje  widzę.Czasem mi ich żal ,że są tacy samotni.A czasem im tej "izolacji"  wśród zgiełku zazdroszczę....

7 komentarzy:

  1. Prześliczne ilustracje.
    Jestem zachwycona. Jak ja bym chciała potrafić tak malować. Synom chętnie bym coś do ich pokoikow namalowala. Cudne!
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza - najważniejsze to zrobić pierwszy krok ,a w tym wypadku ruch pędzlem i malować swoje historie. Na pewno chodzą po Twojej głowie :-)
      i ja pozdrawiam jola

      Usuń
  2. Jolu, a może byś ich zapoznała ze sobą?
    Franciszek przecież zamówił drugą kawę dla Kogoś.
    Gorzej z Natalią. Ona już zastąpiła sobie Nieobecnego, kotem ...
    Ale myślę, że jest szansa dla nich i kot zajmie mruczące miejsce pod stołem.
    Śliczne!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda też miałam po cichu taki zamiar. Franciszek w tych skrzydłach rzuca się w oczy .A kot jak to kot na ciepłych kolanach będzie mu o niebo lepiej ;-) I jestem ciekawa jaki będzie ciąg dalszy ;-) pozdrawiam skrzydlato jola

      Usuń
  3. A dla mnie są TACY PRZESZCZĘŚLIWI ;))))
    Ja tak ich entuzjastycznie tych rozmarzonych odbieram, ahhh

    OdpowiedzUsuń