Natalia czeka.
I żółty kot czeka też .W tym samym miejscu ,ale obok. Nie wiem dokładnie na co wszyscy czekają? Może myślą o tym samym,choć różna ich do tego samego będzie prowadzić droga?A może jest zupełnie odwrotnie? Tą samą drogą dotrą w inne miejsca ?
CZy żółty kot tak samo LUBI ptaki jak NAtalia ? Czy Franciszek jest odważny ,ponieważ przyczepił sobie skrzydła z gazety i w nosie ma to co myślą o nim inni? CZy też jest śmieszny i żałosny? Nie wiem. I chyba do końca wiedzieć nie chcę .Bo i po co?
Za każdym razem gdy na nich patrzę inne emocje widzę.Czasem mi ich żal ,że są tacy samotni.A czasem im tej "izolacji" wśród zgiełku zazdroszczę....
Prześliczne ilustracje.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona. Jak ja bym chciała potrafić tak malować. Synom chętnie bym coś do ich pokoikow namalowala. Cudne!
Pozdrawiam!
Iza
Iza - najważniejsze to zrobić pierwszy krok ,a w tym wypadku ruch pędzlem i malować swoje historie. Na pewno chodzą po Twojej głowie :-)
Usuńi ja pozdrawiam jola
Cudne i nastrojowe!:)
OdpowiedzUsuńOLQA dzięki za miłe słowa :-))))
UsuńJolu, a może byś ich zapoznała ze sobą?
OdpowiedzUsuńFranciszek przecież zamówił drugą kawę dla Kogoś.
Gorzej z Natalią. Ona już zastąpiła sobie Nieobecnego, kotem ...
Ale myślę, że jest szansa dla nich i kot zajmie mruczące miejsce pod stołem.
Śliczne!
Pozdrawiam!
Magda też miałam po cichu taki zamiar. Franciszek w tych skrzydłach rzuca się w oczy .A kot jak to kot na ciepłych kolanach będzie mu o niebo lepiej ;-) I jestem ciekawa jaki będzie ciąg dalszy ;-) pozdrawiam skrzydlato jola
UsuńA dla mnie są TACY PRZESZCZĘŚLIWI ;))))
OdpowiedzUsuńJa tak ich entuzjastycznie tych rozmarzonych odbieram, ahhh