.... będziemy jechać ,bo 12 czerwca na bydgoskim Placu Rybnym odbędzie się XXI Jarmark Świętojański . Na miejskich kiermaszach bywamy nieczęsto . Ten jest wyjątkowy ,bo też wyjątkowe osoby go organizują . Z pasją ,z humorem i przymrużeniem oka . Co roku przebierają się na tę okazję ,czasami nie do poznania i mamy zagwozdkę czy wypada np. czarownicę pytać o sprawy organizacyjne , a damą dworu rozmawiać o lokalizacji stoiska .Taaa.... :-)))))))
*
* *
Ostatnio było bardzo zdjęciowo i realnie dorzucamy więc trochę realizmu magicznego ;-)
Tylko na rowerze można jechać z wiatrem we włosach , skrzydłami u ramion , słuchając śpiewu ptaków i szumu drzew .
Niektórzy ,przyglądając się "Pędzącej z wiatrem" mimowolnie zaczynają nucić piosenkę Kayah & Bregovica "To nie ptak" :-))))))
Jak patrzę na "Pędzącą z wiatrem" nie tylko nucę ulubioną moją piosenkę z tej fantastycznej płyty "To nie ptak" ale widzę także podobieństwo Pędzącej z Kayah ( kruczoczarne włosy rozwiane przez wiatr- niczym cyganka).Obraz zawiera w sobie jakąś tajemnicę - fantastyczny:-)))
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami - Basia
Ziemia ucieka spod kół, jaskółki tańczą przed oczami, ach zdjąć ten fartuszek i oddychać wolnością;) Albo nie, niech zostanie, w końcu taki ukwiecony pokazuje wiecznie młodą duszę gospodyni:) i jakie ma zgrabne nogi... ciekawe czy w takiej euforii może ona jechać np. po sprawunki, bo czegoś zabrakło jej do obiadku? Strasznie mi się podoba ów realizm:)Buziaki!
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za miłe słowa . Wiesz ,że jak ją namalowałam to też mi się z Kayah jakoś skojarzyła ;-) .Tylko Pędząca z Wiatrem ma błękitne źrenice . pozdrawiam z mokrej dzisiaj Bajki :-)
OdpowiedzUsuńNela :-))) , ja uwielbiam fartuchy - mają w sobie jakąś taką zwyczajną niezwyczajność . Mam nawet jeden zabytkowy - stary ręcznie tkany i haftowany fartuch huculski -mogę pokazać przy okazji ;-) A co do wyjazdu po sprawunki - czemu nie dodać do niego ( a przy okazji później do obiadu) odrobinę euforii i magii ;-)) ?? i ja ściskam z realizmem magicznym ;-)
Uroczy i taki optymistyczny:)
OdpowiedzUsuńBym sobie tak przyjechała do Was - choćby do Bydgoszczy - najlepiej na rowerze :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńOlqa - dzięki :-))))
OdpowiedzUsuńKasia ,mam nadzieję ,że Ty na tym rowerze do Dziekanowic z wiatrem przyjedziesz ;-))))
Mnie ten obrazek kojaży się z książeczką Mama Mu na rowerze. Obrazek jest genialny. Jak ja uwielbiam fartuszki.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń