niedziela, 26 lipca 2015

A może to było tak?

Ziemia w naszej wsi jest  gliniasta. Gdy  sucho- twarda z niej skorupa, ale  gdy popada, staje się miękka i lepka. Jak plastelina. Dlatego coraz częściej myślę,że nasza wieś powstała po deszczu . A wyglądało to mniej więcej tak:


No bo jak inaczej można wytłumaczyć skąd wzięły się dookoła nas wszystkie  góry,  górki, pagórki, wzniesienia ? Dlaczego  u nas nie jest płasko jak na stole  ?Jak wytłumaczyć ,że  prawie wszystko dookoła otula ? I że miękkość, dla tych co na nią wrażliwi ,dość zaraźliwa jest? Jeśli pada  naturalnie, jeśli czasem pada....

13 komentarzy:

  1. Strasznie to milo gdy 'wszystko dookola otula'....
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. A ,tak dobrze to,niestety, nie ma przed słowem wszystko jest też - "prawie" i w nim zawarta jest właśnie ta łyżka dziegciu ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, ze to dzieki lyzce dziegciu docenia sie slodycz, no nie? :)
      Obrazek jak zwykle przepiekny, bardzo te anielskie istoty zdolne!

      Usuń
    2. no niestety wiem ;-) dziękuję przepięknie!

      Usuń
  3. Chyba masz rację z tym tworzeniem pofalowanego świata. Nie tylko w Twojej wsi. Gdy pierwszy raz byłam w Bieszczadach, zaraziłam się miękkością , a oczy miałam w mokrym miejscu. Czułam się, jakbym cały czas była na haju. Teraz tam mam chatę. A budownicze anioły tańczą na czubku berda. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bozena, też myślę,że to nie tylko w mojej wsi tak było ,ale ją czuję głębiej i dlatego ośmielam się ją malować. Życzę dalszego spełniania swoich marzeń :-)

      Usuń
  4. Też kiedyś gdzieś musiałam się zarazić wrażliwością na miękkość... Pozdrawiam Was otulająco wiec:))) Julita
    Ps. Czy gościliście w tym roku Jarmark Wdzydzki? Nas niestety tam nie było...

    OdpowiedzUsuń
  5. Noooo też mi się wydaje,że do tych zarażonych należysz :-)
    We Wdzydzach nie byliśmy jakoś nie chce nam się stąd za daleko ruszać - tyle tu jeszcze do odkrycia :-) pozdrawiam Was słonecznie j

    OdpowiedzUsuń
  6. Te urocze anioły "pranie rozwieszają"...ziemię czystą ,piękną i pachnącą....

    Pozdrawiam :-)
    I.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry duch ją lepił. Cierpliwy, wdzięczny i łagodny. Jakoś się specjalnie nie zrażał strumieniami, które przybierały na sile podczas deszczu, ani mętniejącą wodą. Wiedział, że wyłoni się zeń krajobraz spokojny i czysty, a świeże soki trawy ugaszą pragnienie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak pieknie potrafisz opowiadac.
    Ze nie wspomne o ilustracji..

    OdpowiedzUsuń