środa, 14 maja 2014

jeszcze leci...




.... ale już wyczuwam,że jest blisko.Moja dusza.Wolniej niż ciało się porusza ,stąd to spóźnienie. Poza tym dusze nie uznają ( przynajmniej te mi znane ) prostych ,szerokich i utartych szlaków.Dróg pełnych pędzących samochodów,które do celu prowadzi GPS. Dusze poruszają się swoim rytmem,tempem i szlakiem. Czasem zatrzymują się w pewnych ,bliskich sobie ,miejscach by odpocząć. Nabrać sił .Potem lecą dalej.Do ciała. Do fizyczności i materialności. Wyczuwam,że moja dusza jest juz baaaardzo blisko.W końcu 700 km kilometrów to dla duszy całkiem spory dystans .Do pokonania ma się rozumieć....

1 komentarz:

  1. Oj, Ty moja bratnia Duszo...:) Kawał serducha zostawiłaś na starym siedlisku, co? Trzymaj się Jolu swoich chmur!

    OdpowiedzUsuń