rodziło się przez kilka dobrych miesięcy ,najpierw w Fundacji
Festina lente ,potem w mojej głowie i wreszcie na papierze. Zgodnie z nazwą i przesłaniem tej organizacji ,powoli się śpieszyło, oj, pooooowoli. Czasem wiatr w oczy ,czasem śnieg i mróz stawały na drodze .Ale udało się .Mam nadzieję ,że się udało.....Oto część ilustracji do wiersza Edwarda Leara "Takie coś" .
I mała niespodzianka - książka ,w formie elektronicznej będzie dostępna bezpłatnie :-) Dla każdego chcącego ;-) Podobnie z aplikacją na tablety - ilustracje mają ożyć i będzie je można pobrać gratis.Jak tylko tak się stanie ,dam oczywiście znać :-)
A inne e-booki i aplikacje na tableta można znaleźć na portalu
iczytam . Tam też więcej informacji na temat całego przedsięwzięcia ,któremu patronuje Narodowy Instytut Audiowizualny.
Praca nad tymi ilustracjami to dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie.Trzeba zmienić perspektywę . Co dziwnie ,odkryłam ,że jestem tradycjonalistką - książka to dla mnie zapach papieru ,możliwość dotykania kartek , uczta dla wielu zmysłów, niedpowiedzenie ,miejsce na własną interpretację . Chyba niekoniecznie trzeba ją ubierać w dodatki , biżuterię i różnie takie tam,dzięki którym jest szybciej ,więcej, mocniej, intensywniej i "na czasie" ...
A Wy jak sądzicie ,która wersja lepsza- elektroniczna czy papierowa ?