... pomyślała Izabela patrząc prosto w chmury . Jej koleżanki jakoś nie podzielały tej opinii
- Gapieniem w niebo brzucha nie zapełnisz- gdakała z mądrą miną jedna.
- Podobno od tego robią się krosty na dziobie - dodawała pewnym głosem druga.
- I jeszcze matowieją pióra - wtrąciła trzecia,która nie zadzierała głowy bez powodu .No chyba tylko wówczas ,gdy udawało jej się zainteresowaniem koguta wzbudzić zazdrość pozostałych . Ale wówczas i tak nie patrzyła w niebo ,tylko na miny koleżanek .
- A ja i tak będę patrzeć tam gdzie chcę i kiedy chcę - pomyślała Izabela i oddała się patrzeniu w niebo.
Ku oburzeniu koleżanek oczywiście.Mijała chwila za chwilą ,mijał obłok, za obłokiem .Nagle i niespodziewanie niebo zrobiło się kolorowe .
- Dziewczyny ,szybko ,spójrzcie do góry !!!!! dzieje się coś niezwykłego!!!! - zawołała .
- Zaraz ,zaraz tylko napełnię brzuch - wykokała jedna.
- Za chwilę tylko wyczyszczę piórka - wykokała druga.
- Moment przecież niebo nie ucieknie - wykokała trzecia.
ja patrzę w niebo często ,a Wy ;-)) ?
Często patrzę w niebo. Baaardzo to lubię :)
OdpowiedzUsuńI znów fajna opowieść i obrazek cudny.
Dziękuję Jolu :)
och na niebie różne cuda można wypatrzeć :))) A kurka piękna zielonopiórka :))))))))))
OdpowiedzUsuńNooooooooooooo :DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńW Irlandii, gdzie teraz mieszkam niebo jest niesamowite i często całą moją codzienną podróż autobusem (ok 40 minut) spędzam na patrzeniu na nie :) pozdrawiam, Joanna
OdpowiedzUsuńwiedziałam ,że jest nas więcej :-)))
OdpowiedzUsuńAgata - dziękuję :-))
aneta - kurka zielonopiórka rezyduje pod Lublinem - spodobała się od razu ,do tego stopnia ,że na ścianie nie ma konkurencji ;-))
Kasiu- chyba się nie dziwisz,że mnie to wcale nie dziwi ;-)) ?
Joanno, niebo nad Irlandią musi być niezwykłe - bo skąd przyszły te wszystkie duszki, elfy i inne bajeczne stwory , od których pełno w irlandzkich legendach ;-)) ?
Patrzę w niebo często.Mam poobijane kolana lub siniaki w różnych miejscach, jak się tak zapatrzę to koliduję z różnymi "zawalidrogami", bo ja chodzę z zadartą głową
OdpowiedzUsuńBardzo patrzę. Mocno działają na mnie wszelkie krążenia i "przewrotki" gwiazdozbiorów. Przeraża mnie nieskazitelne, bezchmurne niebo z bezlitośnie palącym słońcem. Uwielbiam przedziwne kompozycje chmur i różne rodzaje pochmurności. Nie znoszę (próbuję się uodpornić i przyzwyczaić) nieba w kratkę, poszatkowanego dziesiątkami samolotów jednocześnie.
OdpowiedzUsuńA co do zachowania Twoich kur - to kura też człowiek ... :) Piękna ta zielonopiórka!
Owieczko Rogata wcale mnie to nie dziwi nie wyobrażam sobie Ciebie chodzącej ze wzrokiem wbitym w "poszukiwanie przyziemności" ;-))) ściskam j.
OdpowiedzUsuńM. - podpisuję się pod Twoim tekstem rękami ,nogami ,a w imieniu kur pazurami i skrzydłami oczywiście :-)))))
Sama wiesz ile inspiracji może przynieść "zwykła" kura ;-))) pozdrawiam spod płynących leniwie obłoków j.
patrzę teraz... na zimny księżyc. "Wykokała", co za piękne słowo. Dziękuję przy okazji za namiar na kapę, allle... ja nie miałam okazji do tej pory się zająć dalszymi czynami. Napiszę.
OdpowiedzUsuń