sobota, 17 września 2011

niezapowiedziani...

....pojawią się w Innej Bajce.

czasem nie planują swojego przybycia. Siła wyższa sprawia ,że  przemoknięci lądują na naszym dachu,który jest tylko nic nieznaczącym przystankiem na ich drodze. Takim jakich wiele było jest i będzie .




   Rozglądają się uważnie na boki .


Rozsiadają się wygodnie .Ba, są w stanie oddać się czynnościom pielęgnacyjnym .Gdy wysuszą ostatnie piórko znikają równie szybko jak się pojawili .


 Są i tacy ,którzy szukają każdej nadarzającej się okazji by zawitać w nasze progi . Z daleka słychać ich radosne rżenie i stukot kopyt

 
 Gdy wbiegają na ostatnią prostą ,wprost nie mogą opanować radości.

Bo czeka na nich koniczyna -specjalnie  hodowana i nie ściana za często ;-)

w czerwcu zdarzała się nawet czterolistna :-)


 Są goście skromni ,ostrożne podchodzący do płotu .

Ale to pozoranci . Udają tylko ogładę towarzyską , wyczucie i takt.Gdyby nie wyraźnie zaznaczone granice ,w Innej Bajce rosła by tylko krótko wygryziona trawa .....

Są goście ,którzy powoli i w sobie zrozumiałym tempie zjawiają się u nas . Gdy osiągną już cel swojej podróży ,niełatwo rezygnują z raz wybranego miejsca . Przesiadują tam całymi dniami ,niespiesznie delektując się życiem  i podglądając nas od czasu do czasu  ,gdy wychylą "nosa" ze swojej skorupy.


Są goście ,którzy pojawiają się w sobie tylko znanym celu .Bez pardonu podglądają nas przy pracy .Potrafią też dosadnie,działając na nasze powonienie, wyrazić swoje zadowolenie lub dezaprobatę z oglądanej właśnie pracy.




Są i tacy  a raczej byli i tacy ,którzy nas traktowali jak gości . Zawsze punktualni . Codziennie o  22.00 pojawiali  najczęściej  całą gromadą .Z dziką satysfakcją oddawali się przyjemności  zaglądania nam w każdy kąt. Czarną nocną ciszę przerywał co jakiś czas złośliwy pisk  połączony pewnością  ,że napędzają nam stracha.
. Znikali nad ranem ,odliczając w myślach dni do naszej wyprowadzki . Zgubiła ich pewność siebie - nie pomyśleli nawet ,że w Innej Bajce mieszkają lokatorzy o ostrych pazurach i łowczych instynktach,a nie puszyste pręgowane przytulanki....



P.s. Post dedykuję jaszczurce ,która wylegiwała się kilka dni temu na patchworku w naszej sypialni.Nie wyraziła zgody na zamieszczenie jej wizerunku i danych osobowych w miejscu publicznym  :-)






5 komentarzy:

  1. Czy jest Raj na Ziemi? Jest. W Innej Bajce. Żeby wszystkie stworzenia i małe i duże spotykały takich ludzi...i takie miejsca gościnne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi radośnie po tym czytaniu! Macie cudownych gości! Ten koń, który sam do Was przychodzi, to już w ogóle Bajka ...
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. myśligowskie myśli - do raju to nam daaaaaaleko ;-))))) To raczej chęć zauważenia "codziennych niecodziennych" sytuacji,które przydarzają się każdemu :-))))) Pozdrawiam ciepło i niezapowiedzianie ;-)


    M.- dziękuję - o wywołane radości właśnie mi chodziło :-)))) Pewnie i do Was zaglądają cudowni niezapowiedziani :-)))) a koń to właściwie nie koń ,ale jednorożec - dłuuuuga to historia i nie do końca możliwa do opisania .... serdeczności :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Inna Bajka jest bardzo gościnna, skoro tak traktuje przybyszy. Ja nie z każdego gościa byłabym zadowolona, ale może u mnie daleko do prawdziwej gościnności? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Napiszesz choć troszkę o jednorożcu? Tyle, ile się da.

    OdpowiedzUsuń