Czasem zdarza się ,że praca nad książką przypomina trochę przysłowiowego kota w worku.
Tak było w tym wypadku.Zgodziłam się zilustrować tekst nie czytając go , tylko słysząc o czym on będzie. Taaa.... Na szczęście, dzięki świetnej współpracy z redakcją Centrum Edukacji Domowej jakoś wspólnymi siłami kota z worka się wyciągnęło. A właściwie wycięło.
Łatwo nie było. Ale kto powiedział ,że łatwo będzie ;-) ?
Dla umilenia sobie pracy wymyśliłam sobie kota i potem okazało się ,że kot został bohaterem tytułowym i prezentuje się , już bez worka, następująco :
A trochę więcej można zobaczyć o tu
Czuje silny pociag do tej muchy o amarantowych oczach :))))
OdpowiedzUsuńOjezuskujolajakietoślicznejest!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńLadna stronka, polecam również http://www.energiaduchowa.pl/rytual-wiccanski/
OdpowiedzUsuńNa pewno dużo osób wchodzi na ten blog. Po prostu to się bardzo opłaca.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny blog. Jestem pewny ,że na pewno bardzo dużo osób wejdzie na ten blog.
OdpowiedzUsuńZnajomemu powiem o tym blogu. On na pewno wejdzie na ten blog.
OdpowiedzUsuńLadna strona.
OdpowiedzUsuńInteresujący blog. Kto na tym blogu będzie to bardzo dobrze zrobi.
OdpowiedzUsuńPewnie dużo osób wchodzi na ten blog. Takie jest moje zdanie na ten temat.
OdpowiedzUsuń