środa, 26 lutego 2014

na łaciato....

..... ostatnio na świat spoglądałam. I czasem w kratkę też. Wszystko to za sprawą pewnego baaardzo miłego spotkania z pewną baaaardzo kolorową i roześmianą poetką. A oto  konsekwencje,które ujrzą światło dzienne - 2 kwietnia Wydawnictwo MUZA 
wyda "Wiersze łaciate i jeden w kratę" Agnieszki Frączek z moimi ilustracjami :-)))) Cieszę się baaaardzo,bo książka będzie spora . Formatowo spora  .I duuuużo w niej miejsca na ilustracje było.
Do 2 kwietnia trochę jeszcze czasu i...  przyszło mi do głowy ,żeby może jakąś zabawę z nagrodą zorganizować :3) ? To może tym razem zróbmy tak - wrzucę kilka obrazków bez tekstu Agnieszki  - kto będzie miał ochotę,niech  wymyśli co takiego mogą ilustrować . Autor najbardziej rozśmieszającego tekstu otrzyma książkę .W komisji zasiądzie cała rodzina,czyli wszystkie dwu - czworonogi.
To wrzucam .

 Proszę bardzo

Proszę bardziej



 I najbardziej proszę

Miłej zabawy w zgadywanie  ,wymyślanie  i doszukiwanie życzę :3)


czwartek, 20 lutego 2014

przeszkadzajek

"Czasem jak się przyplącze, to potrafi zaplątać wszystko. Proste do tej pory ścieżki ,robią się nagle kręte i nadają do użytku .Słońce potrafi w ciągu sekundy schować się za chmurę.Szarą i bardzo kłębiastą. A spódniczka ,która jeszcze wczoraj wydawała się idealna do tańca okazuje się kępą starej zasuszonej trawy" - myślała mysz.


A może by tak udawać ,że tego przeszkadzajka po prostu nie ma ? Sama przyszła ,sama pójdzie. A może mu się najzwyczajniej w świecie znudzi to ciagłe przeszkadzanie .Albo się zestarzaje i straci na wszystko ochotę.
A może zamknę oczy i udam,że jej nie ma ? No właśnie co z tym przeszkadzajkiem zrobić ? Może ktoś w Was ma jakiś pomysł ?

piątek, 14 lutego 2014

oswajanie...

..... nowej rzeczywistości przychodzi mi po kociemu.Czujnie. Na pochylonych łapach i z lekka najeżonym futrem.Ale codziennie robię postępy w czuciu się jak u siebie. Cieszę się z widoku jaki roztacza się z okien pracowni ( ale tylko wówczas ,gdy stanę na palcach ;-) )


Widać nawet oddaloną o ponad 30 km Cergową .I Jasło widać też. I okoliczne wsie ,rozyspane jak klocki . I Magurski Park Narodowy .....W nocy widok równie cudny. Chłopakom najbardziej podoba się śledzenie samochodów ,które wygladają jakby jeździły po niebie :-) I siedzenie w oknie z nogami na zewnątrz też baaardzo im się podoba. A i bieganie dookoła domu w jedną i drugą stronę też . I w ogóle dużo rzeczy im się tu podoba.Tylko kolegów żal.... wiadomo

Nasza Czereśniowa Górka otoczona jest od wiatrów i ,póki co cała w chaszczach i zaroślach.
 Przypomina trochę  miejsce z bajki o Śpiącej Królewnie - przynajmniej tak twierdzi Maciek ,który powoli i ostrożnie wpuszcza   światło ( i widoki ) w okna.





 Dom trochę bardziej z bliska już "oczyszczony"
 I z  "oczyszczeniem " i Tolkiem ubłoconym rzecz jasna.


A oto nasza droga tegorocznej zimy ;-)


I koła - sołtys mocno się zdziwił ,że we wsi takie błoto jest ;-)


Butów swoich,Maćka i chłopaków ,kocich łapek nie pokazuję - nie trzeba za dużo by je sobie wyobrazić ;-)
Najszybciej z nowym miejscem oswoiła się Rońka vel Mop,asystuje Maćkowi w każdej pracy .

  Na szybko i na razie tyle - zmykam do pracy ,bo ilustracje do pewnej łaciatej książki się już niecierpliwią i tej niecierpliwości racicami stukają ...