Lubię zapach maja.Lubię majowe kolory .I słońce majowe też lubię .Ale najbardziej lubię
wsłuchiwać się w maj.Tak zwyczajnie ,na ławce przed domem ,z kubkiem kawy zbożowej w ręku i zamkniętymi oczyma.Czekać ,aż przyjdzie.Do mnie maj przychodzi z szumem brzóz .Tak, tak ,z szumem.Zauważyłam ,że przez drzewa zimowe i wczesnowiosenne wiatr wieje ,a na tych pełnych liści - gra.....Do tego jeszcze śpiew ptaków wszelakich i głośne,takie na
cały las "wina ,wina ,wina dajcie ,a jak umrę pochowajcie na zielonej Ukrainie przy jednej mej dziewczynie .... ,a w tle rytmiczny klekot nie do końca dokręconych błotników przy rowerze Młodszego rowerzysty.Taki jest mój maj 2013.
Aaaa.... jak mogłam zapomnieć o "śpiewie" naszej jedynej perliczki ,która z racji ingerencji ludzkiej (jakiś wszytkowiedzącylepiej człowiek wymyslił broljery :-( ) nie zna całej perliczce piosenki ,a zaledwie jedną jej zwrotkę - I tak zamiast spiewać np.
"Niech żyje nam kochany gospodarz"- jak miała to w zwyczaju czynić nasza nieodżałowana Apelonia - wydobywa z gardła
"niech ży ,niech ży ,niech ży". Jakbym dodała jeszcze chichot ,przechodzący w rechot - chłopaków opanowała mania kręcenia krótkich filmików i śmiechu przy tym co nie miara ,zwłaszcza ,gdy się przekręci słowo i takiego Tolka utrwali się na filmie ( dla przyszłych pokoleń) jako "kotka trochę zachwianego ,ale miłego w odbiorze i mam
maj ,który chcę zapamiętać .
Innych rzeczy pamiętać nie chcę ,bo po co zaśmiecać sobie nimi głowę ,gdy nad nią krążą jaskółki i żurawie :-) ?
P.S. Przesyłam trochę maja wraz ze Świerszczykową ilustracją do wiersza Grzegorza Chomicza :-)