poniedziałek, 27 maja 2013

na wysokiej górze

Hen, hen , daleko ,na wysokiej górze dzieją się różne rzeczy. Słychać przelatujące ptaki ,czuć zapach porannej rosy i siana. Na wysokiej górze wszystko smakuje zupełnie inaczej, oddycha się też inaczej .Jakoś tak głębiej i mocniej . Jest też spokój .




A z tego spokoju powstaje takie "coś" :

I takie
fot. A.Wrzecionko

 i takie
fot.A.Wrzecionko
i mnóstwo ,mnóstwo innych ,które można obejrzeć na stronie Andrzeja-  wrzecionko.com

Czasem z tej góry trzeba zjechać na dół.Podzielić się spokojem i zapachem siana z innymi.

U nas w domu i kogut ,i osioł ( Maurycy) ,i baranek pachną sianem i przypominają nam ,że gdzieś daleko ( a może już całkiem blisko ?) jest taka góra ,na której inaczej gra wiatr, smakuje poranna kawa ( i ciasto ;-) ) ,słychać śmiech dzieciaków , dzwonią dzwonki kóz ,a kawałek dalej Jaśko lepi piece.Tradycyjne .Z gliny i kamienia. Ale o tym może innym razem ....

sobota, 25 maja 2013

odbicia

Często zaskakuje mnie to co widzę ,gdy przeglądam się w cudzych oczach .Jak mogę być różna w zależności od kąta padania światła, stosowanych filtrów ,długości ustawień czasu i "źrenicy".
W tych odbiciach mogę być głupia i całkiem inteligentna. Brzydka i ładna. Zadzierająca nosa i szara myszka.Łagodna i rozkrzyczana. Roześmiana i wiecznie skrzywiona . Staram się nie zwracać na nie  uwagi. Cały czas się staram, tłumacząc sobie - przecież to tylko odbicia .Ulotne, kruche, nietrwałe......Nie warto zawracać sobie nimi głowy.
Poza kilkoma  . Najważniejszymi. 

 Oto jedno z nich .


 Spośród innych wyróżnia się tym,ze jest dość niezmienne i nieoceniające ,aczkolwiek bardzo wymagające.To odbicie ,które pozwala mi być lepszym człowiekiem (choć czasami to droga przez mękę ,wcale nie taka usłana różami). Zmusza mnie ,abym codziennie rano ćwiczyła cierpliwość ,opanowanie ,empatię i jeszcze mnóstwo innych rzeczy .Abym tłumaczyła , chwaliła, tuliła, śpiewała, czytała ,malowała, tańczyła i... stawała na głowie też.Odbicie ,bez którego nie byłabym tu gdzie jestem teraz.Nie byłabym ,tym kim jestem obecnie.... Które dodaje sił i wykrzesuje ze mnie niespotykane dotąd moce .Bardzo za nie dziękuję .Bardzo :-)))))))



środa, 15 maja 2013

dźwięki maja

Lubię zapach maja.Lubię majowe kolory .I słońce majowe też lubię .Ale najbardziej  lubię wsłuchiwać się w maj.Tak zwyczajnie ,na ławce przed domem ,z kubkiem kawy zbożowej w ręku i zamkniętymi oczyma.Czekać ,aż przyjdzie.Do mnie maj przychodzi z  szumem brzóz .Tak, tak ,z szumem.Zauważyłam ,że przez drzewa zimowe i wczesnowiosenne wiatr wieje ,a na tych pełnych liści -  gra.....Do tego jeszcze śpiew ptaków wszelakich i głośne,takie  na cały las "wina ,wina ,wina dajcie ,a jak umrę pochowajcie na zielonej Ukrainie przy jednej mej dziewczynie .... ,a w tle rytmiczny  klekot nie do końca dokręconych błotników przy rowerze Młodszego rowerzysty.Taki jest mój maj 2013.
Aaaa.... jak mogłam zapomnieć o "śpiewie" naszej jedynej perliczki ,która z racji ingerencji ludzkiej (jakiś wszytkowiedzącylepiej człowiek wymyslił broljery :-( ) nie zna całej perliczce piosenki ,a zaledwie jedną jej zwrotkę - I tak zamiast spiewać np."Niech żyje nam kochany gospodarz"- jak miała to w zwyczaju czynić nasza nieodżałowana Apelonia - wydobywa z gardła "niech ży ,niech ży   ,niech ży". Jakbym dodała jeszcze chichot ,przechodzący w rechot - chłopaków opanowała mania kręcenia krótkich filmików i śmiechu przy tym co nie miara ,zwłaszcza ,gdy się przekręci słowo i takiego Tolka utrwali się na filmie ( dla przyszłych  pokoleń) jako "kotka trochę zachwianego ,ale miłego w odbiorze i mam  maj ,który chcę zapamiętać .
Innych rzeczy pamiętać nie chcę ,bo po co zaśmiecać sobie nimi głowę ,gdy nad nią krążą jaskółki i żurawie :-) ?

P.S. Przesyłam trochę maja wraz ze  Świerszczykową  ilustracją  do wiersza Grzegorza Chomicza :-)