No właśnie - wierzyć w Mikołaja czy nie wierzyć ?- to pytanie nurtuje chłopaków odkąd tylko zaczęli mieć kontakty z rówieśnikami. Do niedawna wszystko było jasne - Mikołaj istnieje!Jest jeden ,jedyny na świecie. Ewentualnie ( jak nie wyrabia ) prosi o pomoc innych . Po świecie krążą oczywiście całe zgraje hochsztaplerów i naciągaczy, którym wydaje się ,że jak przebiorą się za przerośniętego krasanala to już stają się Mikołajem i mogą nam wciskać różne "bardzo niezbędne do życia rzeczy".Ale mało kto przy zdrowych zmysłach da się na to naciągać.
Kontakty z równieśnikami , oprócz swoich niezaprzeczalnych plusów ,mają też oczywiście minusy. Jednym z nich jest zachwianie wiary w św.Mikołaja. No właśnie - a jak to wszystko jedno wielkie oszustwo i ściema ? Jeśli to prawda ,że rodzice podrzucają prezenty i wciskają nam kity ? Hmmmm...... Świat przestaje wyglądać już tak samo jak jeszcze kilka dni temu. Ba, świat w ogóle przestaje mieć sens!
A gdyby tak to wszystko odwrócić? I mimo wszystko uwierzyć .Tak na przekór. Tak , nie patrząc na wszystkie niepodważalne fakty i dowody. Gdyby uwierzyć w Mikołaja wbrew zdrowej logice?
Ja wierzę . Chłopaki chyba też .Oczywiście nie ślepo - dopuszczamy istnienie pomocników ;-) I mam na to dowód - na prośbę małego ( jak mówią nasze chłopaki ) Mikołaja, a może bardziej w Jego imieniu , mam prezent .
Trochę czarodziejski i na zimowe wieczory. Wystarczy wpisać komentarz do 3 grudnia i uwierzyć .
Proste ;-?
czwartek, 29 listopada 2012
poniedziałek, 26 listopada 2012
"Uśmiechnięta Planeta i...
Czytając teksty Pani Profesor mam nieodparte wrażenie ,że ocaliła w sobie sporą część dziecka. Bo jak inaczej wytłumaczyć Jej umiejętność patrzenia na zwykłe rzeczy i sytuacje czarodziejskim i pełnym fantazji wzrokiem ? Tak potrafią tylko dzieci.Te małe i te całkiem duże :-)
wtorek, 6 listopada 2012
lubię wyobrażać ....
... szczególnie gdy za oknem szaro, buro i ponuro. Gdy hula wiatr i zacina deszcz. Gdy drogi wokół innej Bajki przypominają bajora. Gdy goście przestają do nas zaglądać ,pytając z lekkim strachem w oczach "teraz jest paskudnie ,ale czy zimą da się stąd wyjechać ? "naprawdę te drogi są nieodśnieżane?", "a co z dojazdami do szkoły?" .
Na pewno każdy mieszkający na uboczu na tego typu pytania odpowiadał już setki razy ...
Listopad dopada nas niezależnie gdzie mieszkamy- w mieście może mniej się panoszy niż w leśnej głuszy ,ale ....No właśnie ," ale". Jest . I będzie jeszcze przez kilka dobrych dni .Szarych burych ,ponurych... Dlatego w tym czasie najbardziej lubię sobie wyobrażać .Bo w listopadzie wyobraźnia pracuje na największych obrotach. I czasem można spojrzeć na świat zupełnie z innej perspektywy ;-)
Na pewno każdy mieszkający na uboczu na tego typu pytania odpowiadał już setki razy ...
Listopad dopada nas niezależnie gdzie mieszkamy- w mieście może mniej się panoszy niż w leśnej głuszy ,ale ....No właśnie ," ale". Jest . I będzie jeszcze przez kilka dobrych dni .Szarych burych ,ponurych... Dlatego w tym czasie najbardziej lubię sobie wyobrażać .Bo w listopadzie wyobraźnia pracuje na największych obrotach. I czasem można spojrzeć na świat zupełnie z innej perspektywy ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)