sobota, 31 grudnia 2011

noworoczny "Świerszczyk" i pochwała ...codzienności

Zbieram się do tego posta już od dobrego tygodnia . I jakoś wszystko wkoło zajmuje bardziej ,niż siedzenie przed komputerem . Jutro- powtarzam w myślach  ,jutro ,jutro... I tym sposobem nazbierało się tych juter trochę ,nazbierało ....

Okres świąteczny w tym roku w Innej Bajce pracowity .Zgodnie doszliśmy do wniosku ,że codzienność bardziej nam służy ,niż świąteczność,która w tym roku wyjątkowo  wybija nas  z rytmu. I to w pod każdym względem.


Dlatego poniżej efekt  naszej "codzienności" ;-)



Tekst Tomasza Plebańskiego w pierwszym w 2012 roku wydaniu Świerszczyka cudownie magiczny i bajkowy ,dlatego praca nad nim to była przyjemność nad przyjemnościami  :-)) Cieszę się ,że mogłam pokazać Zimę od .... ciepłej i opiekuńczej strony .



Choć ta tegoroczna chyba taka opiekuńcza jest . W zeszłym roku stada sójek stołowały się od w karmnikach od świtu do zmierzchu ,przeganiając drobniejsze ptaki. A w tym roku cisza . Przepraszam, kury korzystają z uroków pogody , od czasu do czasu zażywając nawet piaskowych kąpieli . Reszta  "pilnuje terenów lęgowych" - jak to wyraził  Maciek . I dobrze ,niech pilnują :-)

Dlatego , dla przypomnienia, kilka zeszłorocznych fotek ;-)










I ta dzisiejsza :-)








wtorek, 13 grudnia 2011

"Przygody królewny Florentynki"

 jesienny  mail z wydawnictwa Literatura pytaniem ,czy nie chciałabym zilustrować tekstu Kasi Ziemnickiej wyróżnionego w konkursie im. Astrid Lindgren wywołał u mnie głośny uśmiech od ucha do ucha połączony z lekkim oderwaniem od ziemi . Bo jakże mogłoby być inaczej ??? Po pierwsze wyżej wymieniony konkurs ,po drugie wydawnictwo ,którego książki zajmują baaardzo pokaźną część naszej biblioteki ,po trzecie tekst kolorowy ,pełen bohaterów i trochę na przekór "królewski". Bo Florentynka ,przeżywa "niekrólewskie" przygody ,ma przyjaciółkę Mariankę , psa Groszka i baaardzo wyrozumiałych rodziców ,którzy pozwalają jej doświadczać ,bo wiedzą ,że nic tak nie   rozwija jak nauka na własnych błędach... wbrew pozorom ,nie tylko dla dziewczyn :-)











Tutaj więcej informacji  i ilustracji ( wbrew temu co widać koloru różowego w książce nie za wiele ;-)  )

A  tak na koniec to  ,co  przez moje gapiostwo nie zmieściło się w książce

środa, 7 grudnia 2011

spotkania...

Im jestem starsza ,tym coraz częściej zauważam ,że wolę przebywać w towarzystwie dzieci . Rozmawiać z nimi ,słuchać ,podążać za ich wyobraźnią .takie spotkania zawsze niesamowicie doładowują i otwierają szuflady z kolejnymi pomysłami.Dzieci podchodzą do nowości bardzo otwarcie .Patrzą  sercem ,jakkolwiek naiwnie to brzmi. Nie są jeszcze "naszpikowane" normami społecznymi i wszystkim co nimi związane.
Liczy się tylko  to co tu i teraz chcesz im przekazać i fakt ,czy  jest dla nich interesujące i warte uwagi .Nie ma miejsca na obłudę ,fałsz,czy taryfę ulgową z racji "czegośtam"...
 
Wczoraj mieliśmy oooogromną radość uczestniczyć w takim spotkaniu z przedszkolakami w słupskich ELEMELEDUDKACH  ,które przygotowała Olga Hanowska .
Ja prowadziłam warsztaty ilustracyjne w ramach promocji "Paluszków" Renaty Piątkowskiej ( Elelmeledudki sprawują nad nimi patronat medialny) Nasze chłopaki pomagali ze wszystkich sił. Maciek też czuwał :-) .Jak zawsze...
A oto kilka chwil,które nam udało się utrwalić 













czwartek, 1 grudnia 2011

Komu do Wrocławia po drodze :-?




Nam samym do Wrocławia ostatnio nie po drodze. Ale wysyłamy w tym kierunku trochę Innej Bajki. Część doleciała ,reszta może szykować  się do podróży. Dzięki Basi Pacule i Jej  pracowni ANIOŁÓW MOC  ,która przygarnęła do swojego stoiska innobajkowe magnesy,breloki, monidła i trochę innych niespodzianek. Towarzystwo mają nasze prace doborowe - Basine gałgankowe lalki, misie, koniki, nietoperze , anioły,poduchy ....  .W sam raz do tulenia ,powierzania sekretów i największych tajemnic.Nie tylko dziecięcych ;-)

 

 
 






A wszystko to dzieje się na Rynku i potrwa jeszcze do 23 grudnia . Zapraszamy !! Może  komuś do Wrocławia po drodze...